Ks. Maciej Będziński, doktor teologii, członek Stowarzyszenia Misjologów Polskich, sekretarz krajowy Papieskiego Dzieła Rozkrzewiania Wiary i Papieskiego Dzieła św. Piotra Apostoła na łamach miesięcznika "Rózaniec" (4/814) podzielił sie swoimi wrażeniami z odwiedzin misji Malambo, gdzie posługuje ks. Arkadiusz Nowak SMA. Poniżej publikujmey cały artykuł pt. "Czekając na Eucharystię".
"Także dziś, jak przed dwoma tysiącami lat, apostołowie wędrują po świecie, głosząc Dobrą Nowinę. Docierają na krańce świata, żeby odprawić Eucharystię, wysłuchać spowiedzi. A wierni czekają na nich z radością jak na samego Chrystusa.
Ciągle żyję moją wizytą w Tanzanii, a szczególnie w misji Malambo prowadzonej przez Stowarzyszenie Misji Afrykańskich. Wiele spraw mnie tam bardzo pozytywnie zaskoczyło. Czułem się jak bohater Dziejów Apostolskich, ponieważ spotkani przeze mnie ludzie nierzadko pierwszy raz słyszeli o Jezusie. Wielkim odkryciem był dla mnie udział w Eucharystii wraz z mieszkańcami mówiącymi w swahili oraz z Masajami, którzy całkowicie inaczej pojmują sprawę obecności Jezusa. Dopiero uczą się tego, co my znamy od wieków.
Kiedy do nas przyjdziecie z Msza Świętą?
Byłem świadkiem kilku rozmów z misjonarzami, które zawsze kończyło się pytaniem: Kiedy do nas przyjedziecie z Mszą Świętą? Ciągle mam przed oczami jedną z naszych misyjnych wędrówek w góry, kiedy do pewnej wioski szliśmy pieszo przez 3,5 godziny. Droga była wymagająca, każdy z nas zabrał torbę z albą, wodę, kij pasterski i parametry do sprawowania Mszy Świętej. Podróż się wydłużała, bo nasza kondycja pozostawiała wiele do życzenia.
Najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że po godzinach wędrowania pierwszym widokiem, jaki nam się ukazał w dolinie, byli ludzie czekający na nas pod drzewami, właśnie tam, gdzie mieliśmy odprawić Mszę św. Oczekiwanie wiernych na spowiedź i spotkanie z Jezusem to przecież centrum naszego kapłańskiego posługiwania. Można powiedzieć, że znaleźliśmy wypełnienie i sens naszego powołania w tych oczekujących ludziach. Połączenie tego z bardzo rodzinną atmosferą, z kubkiem ciepłej herbaty doprawionej mlekiem i miodem sprawiło, że poczuliśmy się na właściwym miejscu.
Zabrać Maryję do domu
Kolejnym momentem ukazującym wielkość Kościoła i moc Ducha Świętego jest przygotowanie do Mszy Świętej. Oczywiście najcenniejsza i najpopularniejsza jest modlitwa różańcowa. Jak niemal w każdym kraju misyjnym katolicy zawieszają na szyi różaniec dla podkreślenia ich tożsamości, ale też okazują w ten sposób miłość i swoje przywiązanie do Maryi. Pamiętam opowiadanie ks. Arkadiusza, misjonarza, który w październiku losował z wiernymi, do kogo powędruje na cały dzień figurka Matki Bożej. I spotkanie z parafianką, która rozżalona, ze łzami w oczach powiedziała, że miesiąc się kończy,a do niej Maryja jeszcze nie przyszła. Losowaniu trzeba było pomóc, żeby także ona następnego dnia mogła zabrać do domu małą figurkę. Jak ogromna była jej radość, nieopisana wdzięczność!
Prosimy Cię, Maryjo, abyś uczyła nas szacunku do Jezusa w Eucharystii, i abyś sama była dla nas radością."